Znowu trochę ciszy! Urlopowo, festiwalowo, wyjazdowo... Ten weekend w domu, więc jest chwila, by upichcić coś po swojemu. Sezon na kurki w pełni, zamrożone torebki kurek czekają cierpliwie na swoją kolej, gdy nadejdzie mroźna zima. Tymczasem część tych nieodłącznych towarzyszy jajecznicy zagościła przy sobotnim śniadaniu!
A jak jajka to obok muszą gdzieś być pomidory! Drobno posiekałam dużego pomidora. Dorzuciłam zsiekaną świeżą miętę. Zalałam oliwą z oliwek i cytryną (proporcje 1 do 3) i wyciśniętymi 2 ząbkami czosku. Całość dokładnie wymieszałam, doprawiłam solą i świeżo mielonym pieprzem! Pychota!
I gotowe! Można zasiadać!
I posłuchajcie jeszcze co ta Pani z Norwegii ma do powiedzenia:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz